Snow Boots SUPERFIT GORE-TEX 1-009314-8000 M Blau Blau | The long awaited sequel to Mizunos highest end volleyball shoe is finally here.
- Lifestyle, Special Projects |
- 13 / 12 / 2021
Dziś graffiti to nieodłączny element miejskiego krajobrazu. Dla jednych kontrowersyjny akt wandalizmu, dla innych inspirująca forma sztuki, która zdobi szare, smutne mury miasta. Graffiti niewątpliwie dzieli. Ma swoich entuzjastów analizujących to, co autor chce im przekazać, oraz tych, których doprowadza do białej gorączki. Ma swoich zwolenników poświęcających mu każdą wolną chwilę, a także tych, którzy namiętnie z nimi walczą — tak od początku jego powstania. Dziś na świecie pozostało już niewiele miejsc niedosięgniętych przez nieustannie prześcigających się w swoich osiągnięciach, szlifując styl i charakter prac grafficiarzy. Mimo hermetycznego grona i niepisanych zasad graffiti wchodzi do mainstreamu, wnikając tym samym w miejsca, gdzie wcześniej nigdy się nie pojawiało.
Krótka historia graffiti. Kiedy i jak to się zaczęło?
Powstanie tej ekspresyjnej formy sztuki (chyba nikt z was się nie obrazi, jeżeli graffiti będziemy sztuką nazywać, prawda?) datuje się przełom lat 60-70, a za kolebkę uznaje się Nowy Jork. W takiej formie, jaką znamy, tam właśnie wszystko to się zaczęło. Mimo tego, że graffiti jest stosunkowo nową formą ekspresji, to malowanie po ścianach znane, jest już z czasów prehistorycznych, gdzie ludzie pierwotni rysowali po ścianach swoich jaskiń pierwsze prymitywne obrazki — niektórzy właśnie to uznają za początki malowania po murach.
'Pierwszy współczesnym graffiti’ są tak zwane tagi, czyli przekładając z żargonu writerów — graficzna forma podpisu przedstawiająca pseudonim (a początku imion) tworzona przy użyciu czegoś do pisania, często grubego markera. Początkowo w stosunkowo małej formie tagi pojawiały się na skrzynkach na listy, budkach czy ścianach. W późniejszych latach były coraz większe, w ruch poszły farby w sprayu, rozmiar podpisów rósł, a często dopracowane, skomplikowane, kolorowe wrzuty opanowało mury i pociągi. Grafficiarze kreowali własny, rozpoznawalny styl wyróżniając się na mieście, niektórzy przenieśli się na bocznice, w dużej mierze malując tylko składy metra, czy kolei podmiejskich, a inni uprawiali bombing pokrywając litrami srebrnej farby w sprayu setki elewacji budynków na mieście.
Graffiti dziś.
Dziś graffiti obecne jest w niemal każdym zakątku świata. Graff-turystyka kwitnie, writerzy prześcigają się w organizowaniu coraz to bardziej spektakularnych akcji, odhaczając najbardziej egzotyczne systemy metra na świecie – nasi rodacy, którzy uznawani są za czołowych reprezentantów tego wyszukanego hobby również. Powstają pełne emocji, dopracowane pod względem ujęć, muzyki, czy montażu filmy i fotografie przepełnione spektakularnymi akcjami z tuneli, czy miasta. Bombing, czy panele to wszytko zależy od jednostki. Jeden poluje na kolejny model pociągu, inny wspina się, aby zrobić rootfop w centrum wiecznie żywej aglomeracji, będąc niczym duch. To wszystko otacza nas na co dzień, co momenty...
Momenty.
Graffiti to zjawisko złożone, składa się z wielu elementów. Końcowy efekt – tag, throw up czy panel, jest Tectoniem dłuższego procesu, składającego się między innymi z przygotowań, szkicowania, planowania, ogarniania farb, sprawdzania miejscówki, czekania, a dopiero na końcu – samego aktu malowania. Ten ostatni moment jest często najkrótszym i przeważnie niewidzialnym elementem tej układanki, chociaż dla niektórych często tak samo ważnym jak finalne dzieło.
Wystawa prezentuje fotografie, które przedstawiają wszystkie elementy graffiti, oprócz samego graffiti. Momenty, które zostały uchwycone przez czterech fotografów na yardach, stacjach, w krzakach, tunelach, w dzień i w nocy.
Zdjęcia:
Luke Trouble
Miserable Face
Przemek M.
Second Class
Wystawie towarzyszy edycja 12 zdjęć w limitowanym nakładzie 100 sztuk.
Wystawa zorganizowana jest przez galerię Layup dzięki naszemu wsparciu.
„Momenty”, 18-19.12.2021, 100cznia, Gdańsk, od 18.01.2022, WS2, Warszawa, ul. Szpitalna 4.
Zaloguj się by dodać komentarz.